poniedziałek, 10 lutego 2014
Opalenizna jak z Grecji
  A to pech! Dwa tygodnie w Turcji, z czego prawie  połowa w deszczu – nie takiej opalenizny sobie  życzyłam.      Do końca mojego urlopu zostało jeszcze kilka dni  – muszę mieć ekstra opaleniznę, bo inaczej  koleżank z pracy będą miały ze mnie spory  ubaw.      Poszukałam nieco w sieci i znalazłam lek na mój  kłopot – natychmiastowe oraz bezpieczne dla  zdrowia opalanie natryskowe, na które udam się  zaraz po powrocie do kraju.      Sunfx.pl -  polecam tę witrynę internetową jako źródło  przydatnych informacji o opalaniu natryskowym.    
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)






Brak komentarzy:
Prześlij komentarz